Czy alkohol tuczy?

Wylewasz siódme poty na siłowni, a mięsień piwny wciąż wylewa ci się zza paska? Sama jego nazwa powinna ci podpowiedzieć, skąd się tam wziął.

Coraz więcej wad alkoholu

Każdy z nas wie o skutkach picia alkoholu. Większość kojarzy je jedynie z kacem albo uzależnieniem. Mało kto wie, że alkohol także tuczy! Trudno uwierzyć, bo to w praktyce „czysta woda”, a w dodatku najczęściej gorzka? Niestety, alkohol dostarcza aż 7 kcal w 1ml! Na domiar złego są to tzw. puste kalorie, czyli poza nimi nasz organizm nic innego nie dostaje.  Jednak sprawa nie jest tak prosta jak z innymi przekąskami czy słodkimi napojami. Alkohol tuczy i… nie tuczy. O co chodzi?

Dla naszego organizmu alkohol to także silna trucizna, a podczas jego rozkładu powstaje aldehyd octowy, czyli główny winowajca bólów głowy, nudności i wymiotów. Na tym nie koniec. Toksyczny związek musi być jakoś wydalony z organizmu, a za to odpowiedzialna jest wątroba. Te same wydzielane przez nią związki uczestniczą w rozkładzie alkoholu, ale też i tłuszczy. W stanie „zatrucia” (dla wątroby oznacza to spożycie nawet małej dawki alkoholu) organizm skupi się na neutralizowaniu trucizny, a nie na rozkładaniu tłuszczy.

Tuczy i odchudza

Jeśli spożywamy alkohol w dużych ilościach i na dodatek jest to nasz główny posiłek, to w tym przypadku nie oskarżamy go o powodowanie tycia, ale o silne wyniszczenie i…wychudzenie. Niszczy on błonę śluzową przewodu pokarmowego, komórki wątrobowe i trzustkowe. Skutkuje to nie tylko wstrzymaniem rozkładu tłuszczów, ale także upośledzeniem wchłaniania składników odżywczych. Organizm nie potrafi wykorzystać dostarczanego jedzenia, co dodatkowo pogarsza jego stan. Efekty możemy zaobserwować u osób uzależnionych od alkoholu.

Są to jednak skrajne sytuacje. Rzadko kiedy doprowadzamy się do aż takiego stanu i staramy się pić tylko „okazjonalnie”. A takiemu piciu zazwyczaj towarzyszy dobra atmosfera i tłuste przekąski. Chipsy, paluszki, orzeszki, czy nieodłącznie kojarzona z piwem golonka to w większości tłuszcze. Jeśli spożywamy je w towarzystwie wysokoprocentowego napoju, to nasza wątroba zajmie się rozkładaniem alkoholu, a tłuszcze, które tymczasowo nie mogą być przez nią rozłożone, pójdą w tzw. boczki. Wniosek z tego taki, że to nie sam alkohol tuczy, ale towarzyszące mu jedzenie, bo niejako „nie pozwala” organizmowi na jego strawienie.

Na tym nie koniec. Rozważając powyższe kwestie, mamy na myśli czysty alkohol. Ale ile to razy pijemy słodkie wina, kolorowe drinki czy piwa smakowe, które w swoim składzie mają najmniej alkoholu. Główne ich składniki to cukier, syropy glukozowo-fruktozowe i inne dodatki smakowe. Tak, więc, z alkoholem dostarczamy kolejnych pustych kalorii, głównie z węglowodanów. Jednym z nich jest także maltoza, czyli cukier występujący w piwie. Ma on bardzo wysoki indeks glikemiczny, który powoduje, że wzmaga się gwałtownie apetyt, a dodatkowo powoduje gwałtowny wyrzut insuliny, której duże wahania w jej wydzielaniu przyspieszają odkładanie się tłuszczu w organizmie. A to prosta droga to powstawania niechcianego mięśnia piwnego.

Jak widać sam alkohol jest neutralny dla naszej wagi (ale nie dla zdrowia). Jego wpływ na wagę zależy od zawartych w nim dodatków i spożywanego pożywienia. Przed zbliżającym się Sylwestrem i karnawałem warto zastanowić się nad wypijanym przed siebie alkoholem. Nie musimy drastycznie i całkowicie z niego zrezygnować. Ale zachowajmy zdrowy umiar, który wyjdzie na dobre naszemu zdrowiu, sylwetce i samopoczuciu.

Aby uświadomić sobie ile kalorii spożywamy wraz z wysokoprocentowymi napojami, wystarczy spojrzeć na poniższy spis najpopularniejszych alkoholi:

1 kieliszek Malibu (50 ml) – 95 kcal

1 kieliszek wina wytrawnego (150 ml) – 100 kcal

1 kieliszek whisky (50 ml) – 110 kcal

1 kieliszek czystej wódki (50 ml) – 110 kcal

1 kieliszek szampana (150 ml) – 115 kcal

1 kieliszek wina słodkiego (150 ml) – 142 kcal

1 duże piwo jasne (500 ml) – 245 kcal

Katarzyna Pruś
fot.pixabay.com