Rozkręć grę wstępną!
2007-10-18 20:19:38Bez dotyku ani rusz
Dotyk. Często bywa traktowany po macoszemu, a to on właśnie gra tu pierwsze skrzypce. I nie chodzi wcale o jakieś tam zwykłe „pocieranie”. W intymnej sytuacji jego wymiar powinien być nieco inny, głębszy. Czas poświęcony na rozbudzanie namiętności nie będzie z pewnością stracony. Bo takie chwile niosą same korzyści. Nie tylko prowadzą (a przynajmniej powinny) do spektakularnego finału, ale także budują emocjonalną więź między partnerami. To właśnie dotyk powoduje, że otwieramy się na drugą osobę lub wręcz przeciwnie, blokujemy. Kontakt fizyczny sprawia, że w naszym ciele wzrasta poziom oksytocyny uchodzącej za „hormon przytulania”. Zwiększa ona zdecydowanie naszą wrażliwość na dotyk, przez co może potęgować doznania.
Nie ma sprawdzonej recepty, która prowadziłaby krok po kroku przez tajniki gry erotycznej. Dozwolone jest wszystko, co sprawia przyjemność. Ważne jest wyczucie i umiejętność reagowania na potrzeby drugiej osoby. Ten, kto myśli, że właściwy dotyk to jedyny sposób prowadzący do udanego seksu, jest w błędzie. Bo na miłosną grę składają się zarówno czułe muśnięcia, figlarne pocałunki, jak i wyznania. To nie wszystko. Na podsycanie miłosnej atmosfery dobry jest cały dzień. Jak? To proste. Czułe, a przy tym niezwykle wymowne SMSy, kwiaty, spacer, kolacja i wszystko to, co przyjdzie na myśl. Pole do popisu jest spore. W końcu nie od dziś wiadomo, że tym, co działa na kobiety najbardziej, jest romantyczna atmosfera. Trzeba tylko umieć ją stworzyć.
Strefy erogenne
Pod tym pojęciem kryją się po prostu miejsca na ciele, które są w szczególny sposób podatne na stymulację seksualną. Dla wielu wciąż pozostają one w sferze tajemnicy, a przecież ich znajomość może tylko pomóc. Zarówno kobietom, jak i mężczyznom. Panowie mają nieco ułatwione zadanie, bo o kobiecie zwykło się mówić, że cała jest jedną wielką strefą erogenną. Ale do najbardziej wrażliwych fragmentów jej ciała należą: usta, kark, szyja, piersi, brzuch, wewnętrzna strona ud i okolice narządów płciowych. Natomiast za męskie pola rozkoszy uchodzą genitalia, usta, kark, kręgosłup i dłonie. Nie trzeba się jednak ograniczać tylko i wyłącznie do nich. Tak naprawdę strefy erogenne są bardzo zindywidualizowane i po prostu wymagają odkrycia.
Kobiety są słuchowcami i „dotykowcami”. Chcą pieszczot i romantyzmu. Powolne rozpalanie zmysłów dla wielu z nas ma ogromne znaczenie. Tylko, że często pozostaje to w sferze ukrytych pragnień. Praktyka wygląda nieco inaczej, a przecież wcale nie musi tak być. Wystarczy odrobina chęci i zaangażowania. Repertuar możliwości jest w tym wypadku naprawdę bogaty. W końcu (jak stwierdził czeski pisarz Bohumil Hrabal) „na ciele kobiecym coś się zawsze znajdzie dla męskiej ręki i męskiego oka.” Warto mieć to na uwadze.
Katarzyna Stec
(katarzyna.stec@dlastudenta.pl)