Seks - Facet

Wykręcanie numer(k)ów

2011-06-06 11:18:05

„Napalona, namiętna blondynka z dużymi piersiami spełni Twoje najskrytsze marzenia. Ostra jazda. Zadzwoń. 0-700-555-999.”

Nie dzwonię. Wykręcam numer do Beaty.
– Hej, wkręcisz mnie do siebie na dyżur, chciałabym zobaczyć jak to jest.
– Nie mogę.
– Dlaczego?
– No co ty, nie można wprowadzać osób trzecich, ale podam ci numer do mnie do pracy. Teraz jest nabór. Zadzwoń. Powiedz, że jesteś zainteresowana pracą. Zaproponują ci dyżur próbny i sama się przekonasz jak jest na linii. Chcesz ten numer?
Zapisuję w notesie.

Beatę poznałam na imprezie w jednym z warszawskich klubów. Na 0-700… ma ksywkę Nadia.
– Chciałam, żeby faceci myśleli, że jestem Bułgarką albo Białorusinką. Niektórzy się wkręcają, pytają na przykład jak trafiłam do Polski. Kiedy się uśmiecha, widzę kolczyk w jej języku.

Beata vel Nadia jest dziewczyną jakich wiele. Studiuje stosunki międzynarodowe. Mieszka z rodzicami. To oni ją utrzymują. Płacą za jej szkołę, wikt i opierunek. Nie musi pracować. Kiedy pytam, po co pracuje, w dodatku w takim miejscu, odpowiada: – Wiesz, studiuję dziennie i nie mogłabym pracować w biurze albo w sklepie. Tu ustalam grafik, dostaję dyżury wtedy, kiedy chcę. Luz blues. Poza tym mam kasę na ciuchy, kosmetyki, imprezy. Mam ten komfort, że nie muszę prosić staruszków za każdym razem o pieniądze, kiedy mi się skończy tusz do rzęs albo będę chciała wyjść na piwo ze znajomymi. A że 0-700…? Praca jak każda inna.

***

Podnoszę słuchawkę i wykręcam numer, który podała mi Beata. Denerwuję się. Zasycha mi w gardle. Jeden sygnał, drugi, trzeci… Czekam. W końcu kobiecy głos – Badstudio słucham?
– Dzień dobry, ja w sprawie pracy.

Jestem trochę speszona, ale dziewczyna po drugiej stronie słuchawki od razu umawia się ze mną: – Zapraszam jutro po południu na dyżur próbny, która godzina ci pasuje?
– Hmmmm…13?
– Dobrze, zapisuję, tylko powiedz jak masz na imię i nazwisko .
– Tylko bądź tak o 12.30, wszystko ci dokładnie wytłumaczę, zanim usiądziesz na słuchawkach.

***

Beata powiedziała mi, że jestem jedyną osobą, która wie, że pracuje na 0-700…

– Nawet mój facet nie wie.
– Nie powiedziałaś mu, dlaczego?.
– A ty powiedziałabyś swojemu, że uprawiasz seks przez telefon? Chyba nie bardzo – mówi, nie czekając na moją odpowiedź. – Moi znajomi myślą, że pracuję w centrum obsługi klienta. No i jest w tym trochę prawdy.

Śmiejąc się, zapala papierosa. Wiele osób jest przekonanych, że dziewczyny z 0-700… siedzą w bieliźnie albo nago i rozmawiają z kolesiami. Sądzę, że 90 procent dzwoniących tak uważa. Sama widzisz, wolę nie chwalić się tym, co robię.

***

Następny dzień. Dwadzieścia po dwunastej. Jestem przed budynkiem firmy. Za chwilę będę dziewczyną z 0-700… Nie wchodzę. Zapalam papierosa, ręce trochę mi się trzęsą. Dobra, biorę głęboki oddech i otwieram drzwi do budynku. Mówię „dzień dobry” ochroniarzom i kieruję się w stronę windy. Czekam chwilę, aż zjedzie. Wchodzę. Okazuje się, że w tym samym budynku jest siedziba popularnego radia. Wjeżdżam na drugie piętro, radio jest na czwartym i piątym.

Wychodzę z windy i udaję się w stronę pokoju numer 23. Pukam do drzwi z napisem „cisza”. Wchodzę bez czekania na odzew. Ciemna salka, około dwudziestu  stanowisk, przy każdym komputer, telefon ze słuchawkami. Dziewczyny siedzą w specjalnych kabinach, aby nie zagłuszać jedna drugiej. Na ścianach tablice ogłoszeniowe. Na nich kilkadziesiąt wycinków z gazet ze zdjęciami roznegliżowanych dziewczyn i numerami telefonów. Patrzę na te fotki. Żadnej z tych kobiet nie ma w chwilowo w pomieszczeniu. A może wcale nie ma? Zabawne...

Zgłaszam się do dziewczyny, która siedzi przy biurku, zaraz przy wejściu. To ta sama, z którą wczoraj rozmawiałam przez telefon.

– Mam na imię Zośka, jestem supervisorem – podaje mi rękę. Uśmiecha się. Prosi mnie abym usiadła i pyta czy wiem, mniej więcej na czym polega praca.
– No, mniej więcej wiem – odpowiadam niepewnie.
– To mniej, czy więcej?
– No mniej.
– Okej, wszystko ci wyjaśnię. No więc tak: praca jest w systemie zmianowym, pracujemy tu 24 godziny na dobę, najmniej 6, najwięcej 9 godzin, 365 dni w roku. Będziesz musiała rozmawiać z facetami przez telefon. Nie będę kłamać, faceci chcą głównie gadać o seksie, zazwyczaj to ty mówisz, oni słuchają. Ale nie zawsze, wiele dziewczyn ma stałych klientów, którzy dzwonią do nich i pytają, co słychać, itd. Do każdego klienta musisz się indywidualnie dostosować.

Myślę sobie „do każdego klienta” – jak to dziwnie brzmi.
– Okej, to chyba wszystko, jakieś pytania?
Jestem trochę oszołomiona i skrępowana, nie wiem za bardzo, o co zapytać.
– Nie na razie nie mam żadnych pytań.
– No dobra, dam ci teraz regulamin, tam jest napisane co wolno, a czego nie wolno. Weź go sobie, usiądź tam w aneksie kuchennym – pokazuje ręką miejsce w kącie pokoju przy oknie. – Jak przeczytasz, to zapraszam do siebie.

Zabieram regulamin i udaję się we wskazane miejsce. Czytam. Dowiaduję się między innymi, że nie mogę ujawniać klientom swoich prawdziwych danych osobowych i miejsca gdzie pracuję – jednym słowem muszę ściemniać. W regulaminie napisali, że stawka w okresie próbnym wynosi 7 zl brutto za godzinę. Później – 5 zl za godzinę nie przegadaną i 9 zł za przegadaną.

Czytam dalej: „Jedna nieusprawiedliwiona nieobecność operatorki powoduje odjęcie 100 złotych z pensji”, „Operatorka przy stanowisku nie może jeść”, „Przy stanowiskach operatorka może czytać prasę bądź książki”, „W czasie dyżuru obowiązuje czterdziestominutowa przerwa”, „Dyspozycje należy składać do wtorku, a grafik dostaje się najpóźniej do czwartku każdego tygodnia”.

***

Przeczytałam, idę do Zośki, oddaję jej regulamin. Dziewczyna pyta, jakie chcę mieć imię. Po chwili wybieram – Emilka.
– Dobrze, w takim razie, zapisuję. Tutaj masz czterocyfrowy numer, zalogujesz się do telefonu – podaje mi niewielką karteczkę. Biorę i chowam do kieszeni.

- Po dyżurze zgłosisz się do mnie, podam ci numer telefonu, pod który masz zadzwonić i wtedy dowiesz się czy jesteś przyjęta, czy nie. A teraz zapraszam, wybierz sobie stanowisko i do pracy.

Uśmiecha się do mnie, ja odwzajemniam uśmiech, idę w kierunku okna na końcu korytarza. – Acha, pamiętaj, nie możesz mówić gdzie jest siedziba firmy i jak masz naprawdę na imię – przypomina Zosia.
Siada przy swoim biurku.

Ja zajmuję stanowisko numer 13, zakładam słuchawki. Ciekawe, jaka będzie ta trzynastka?

Dziewczyna obok przedstawia się jako Sandra. Pomaga mi zalogować się. Jestem dostępna.


 
***

Sandra, 33 lata, wysoka brunetka. Ładna, zgrabna i powabna. Ma syna. Z mężem się rozwodzi. – Nie mam już siły do tego człowieka, czepia się o wszystko. Nie musiałam pracować, miałam wszystko, co chciałam, byłam utrzymanką męża. Po pewnym czasie zaczął mieć pretensje, że za dużo pieniędzy wydałam na sukienkę. Sprawdzał mnie, miał jakieś chore domysły, że go zdradzam. Chory człowiek, miałam dość. Poza tym spraszał kumpli i pił przy dziecku. Znalazłam tutaj pracę, zostałam. Lubię rozmawiać z facetami. Lubię ich uwodzić i tak dalej. Praca mi odpowiada. Teraz jestem niezależną kobietą. Uśmiech od ucha do ucha. Może to przez to, że faceci także lubią z nią rozmawiać i jest ciągle w centrum zainteresowania. A może dlatego, że od pewnego czasu spotyka się z młodszym o dziesięć lat facetem. A może jedno i drugie.

– Jestem w końcu szczęśliwa i to mi pasuje.

Wierzę w to, co mówi. Na 0-700… pracuje od roku i nie zamierza rezygnować. Jest jedną z lepszych, co miesiąc dostaje premie.
– Czasami mnie to męczy, mam momenty załamania i zastanawiam się, co ja tutaj robię. Ale ogólnie jest spoko. Czasami zdarzają się jacyś popaprańcy. Raz jeden zadzwonił i mówi do mnie „Wisisz na haku rzeźnickim, ucinam ci jedną pierś, drugą, no krzycz, krzycz!!!!” – No i co, krzyczałaś?

– Śmiać mi się chciało, ale krzyczałam, trzeba się zawsze dostosować. Klient nasz pan, jak to mówią. Nie wiem, co go bardziej podniecało, to, że jestem świnią, czy to, że krzyczę.
Śmieje się.

– A twój facet wie, że pracujesz w takim miejscu?
– Mój Tomeczek jest wyrozumiały, nie to, co mój mąż. Wie i nie jest zazdrosny, nie ma powodów, tak że nie muszę kombinować i kłamać, gdzie pracuję. Niedługo dostanę rozwód, już przeprowadziłam się do Warszawy z synem. Chłopcy się polubili i z tego się cieszę.

***

– One to one – słyszę w słuchawce.
– O kurcze, zaczyna się – myślę.
Subtelnym, ściszonym głosem mówię: – Halo.
– No, cześć, skarbie – słyszę po drugiej stronie słuchawki. Facet ma ze czterdzieści lat. Przedstawia się jako Michał.
– No, cześć Michałku, cóż cię do mnie sprowadza, kotku?
Próbuję obejść temat i poznać faceta. Ale on chyba nie chce.
– No dawaj malutka, dawaj, wiesz, o co chodzi.
Nie wiem. Kokietuję i liczę na to, że Michaś wkręci się w gadkę. Niestety. Najwyraźniej go to nie bawi. Rzuca słuchawką. Na do widzenia mówi „Spadaj dziwko”.

– Nie zrażaj się – mówi krępa blondynka z kręconymi włosami. Siedzi niedaleko mnie.
– Ja pracuję tu prawie dwa lata i też nie chcą czasami ze mną rozmawiać.
– Mam nadzieję! A swoją drogą, to jak często padają takie piękne słówka?
– To jeszcze nic, jak cię nazwał. Są gorsze wyzwiska i epitety.
– Bosko.

***

Krępa blondynka to Oliwia, a tak naprawdę Asia. Przyjechała z małego miasteczka pod Wrocławiem. Studiowała dziennikarstwo na Uniwersytecie Wrocławskim. Zrezygnowała. Przyjechał chłopak, zakochała się i bez zastanowienia wyjechała z nim do Warszawy. Znalazła pracę na 0-700... Jej płacą więcej. Zna niemiecki i rozmawia również z Niemcami. – Dostaję od dwóch i pół do trzech tysięcy na rękę. Zależy od miesiąca. Starcza mi na wszystko, ale za to nie mam na nic czasu. Spędzam w pracy całe dnie, właściwie nie wiem, po co.

Asia nie studiuje, chciałaby wrócić do szkoły, ale nawet nie ma możliwości. – Coś za coś – mówi.
Dziewczyna traktuje swoją pracę jak zabawę. Robi sobie z facetów jaja.
– Ty z nich? – pytam.
– Na przykład: dzwoni facet i myśli, że są tutaj panienki na telefon.
– Myśli, że to burdel?

– Dokładnie tak. Pyta, czy jest na linii dziewczyna z Krakowa. Odpowiadam, że tak, zdejmuję na chwilę słuchawki, po czym nakładam znowu i udaję Olę z Krakowa. Rozmawiamy, facet chce się umówić, pyta jak wyglądam, jaki seks lubię, przeciągam rozmowę tak długo, jak się da. Okazuje się, że ma żonę, dwójkę dzieci, psa i chomika. Fajnie się z nim rozmawia. Chce się ze mną umówić, pyta, ile biorę za godzinę. Szkoda mi faceta. Mówię mu, że mogę się z nim spotkać wieczorem u mnie. Podaję mu lipny adres, zawsze mówię, że mieszkam na Piłsudskiego. Ta ulica jest w każdym mieście. Gdybym powiedziała mu, że to wszystko blef, to nie chciałby ze mną rozmawiać. A tak zadzwoni jeszcze raz dzisiaj, bo powiem, że spoko mi się z nim gada. I tak leci 15 minut. Potem kolejne i kolejne. Czasami koleś tak się rozgada, że cały dzień jest na telefonie, a potem zawału dostaje, jak wręczą mu rachunek.

Oliwia nie ma poczucia winy, że naciąga mężczyzn na kasę, w końcu taka jest jej praca. – Trzeba być popaprańcem, żeby dzwonić do kogoś i robić sobie dobrze rączką albo umawiać się na seks z kimś, kogo się nigdy nie widziało. Co prawda są zdjęcia w gazetach, ale normalny facet domyśli się, że ta laseczka na zdjęciu nie czeka wcale na jego telefon. Oni wykręcają numer, a my im wykręcamy numerki. Śmieje się. Odbiera kolejny telefon. Tym razem rozmawia po niemiecku, przedstawia się jako Heidi.

***

Przeglądam gazetki, czekam na kolejnego jelenia. Cisza. Też chcę komuś wykręcić numerek i umówić się na lipne spotkanie. W słuchawce: one to one.

– No cześć misiaczku.
– No hej mała, jak ci na imię.
– Emilka, a ty jak masz na imię?
– To nieistotne, maleńka, postękaj mi troszkę.

O mały włos a nie wybucham śmiechem.
– No, kochanie postękaj mi. Powiedz jak robiłabyś mi dobrze ustami.

Nieźle. Stękać, czy nie stękać, oto jest pytanie. Jęczę. Jednocześnie czytam gazetę. Facet chyba robi sobie dobrze, słyszę jak sapie. – O tak maleńka. Boska jesteś! Tak mi dobrze, o tak, tak!!! Rób tak dalej.

Jęczę cały czas, trochę się krępuję. Ale co tam, w końcu to tylko zabawa. Koleś sapie coraz szybciej i szybciej. Nagle krzyczy – O tak! Wspaniale, dziękuję ci dziecinko. Byłaś super! Odezwę się jeszcze, pa.

Nie zdążyłam nawet powiedzieć cześć. Odłożył słuchawkę.



***

Potem zadzwonił jeszcze jakiś dziadek. Rozmawiałam z nim o życiu. Zwierzał się. Żona mu umarła miesiąc temu. Nie ma z kim rozmawiać. Dzieci porozjeżdżały się po świecie. – Nie chcę świntuszyć z tobą dziecko, porozmawiamy o tobie i o mnie – powiedział mi na początku rozmowy. Przegadałam z nim chyba cały dyżur próbny. Polubiłam dziadka. Umilił mi te dwie godziny. Ale trochę mi było szkoda tych pieniędzy, które musi wydać.

– Wie pan, że te rozmowy są kosztowne?
– Nie martw się dziecinko, stać mnie na to... Dziadek Zygmunt ma kwiaciarnię, niedaleko cmentarza. Mówił, że pieniądze szczęścia nie dają. On sam wie o tym najlepiej. Kiedy z nim rozmawiałam, przyszła Zosia.

– Już możesz kończyć. Jesteś już ponad dwie godziny.
Zygmuntowi powiedziałam, że już muszę iść.
– Zostaniesz przełączony do innej dziewczyny. Z kimś innym porozmawiasz.
– Nie wiem, czy mam ochotę rozmawiać z kimś innym. Będziesz tu jutro, złociutka?
Powiedziałam prawdę, że nie wiem.
– Jutro dowiem się czy przyjmą mnie tutaj do pracy.
– Na pewno dziecinko, miły masz głosik i słodko się z tobą rozmawia.
Pożegnałam się z Zygmuntem. Wylogowałam się z telefonu. Zosia dała mi numer telefonu, pod który mam jutro zadzwonić.

***

Wchodzę do windy i kogo widzę? Janusza W. – znanego prezentera radiowego. Zastanawiam się, czy on też wykręca numery. Wychodzę z budynku. Mam wyrzuty sumienia, że ten dziadek tak długo ze mną rozmawiał. Pocieszam się jednak, że wiedział, ile kosztuje rozmowa. Chciał ze mną rozmawiać.

Poszłam na Stare Miasto. Patrzyłam na mężczyzn i myślałam, który z nich pomaga sobie telefonem przy robieniu sobie dobrze. Dziewczyny mówiły, że też tak miały.

***

Dwa dni później.
– No cześć, Beata mówi, dlaczego nie dzwoniłaś do firmy? Chcą cię przyjąć do pracy. Niezłą miałaś efektywność.
– Poważnie? – pytam.
– Powaga, gadałam z Zośką wczoraj, na dyżurze. Pytałam, jak ci poszło. Powiedziała, że dobrze. Zgłoś się do nich.
– Beatka, wiesz, że ja chciałam tylko zobaczyć, jak to jest.
– No tak, tak. Ale dorobiłabyś sobie.
Śmieje się. – Pieniądze zawsze się przydadzą.

Nie będę wykręcać numerków. Nie chcę patrzeć na każdego chłopaka i zastanawiać się „Dzwoni, czy nie dzwoni, zdradza, czy nie zdradza”.

***

Dagmara, dziewczyna, która tam pracuje, zrezygnuje w najbliższym czasie. Ma już tego dość. – Nie po to studiowałam pięć lat resocjalizację, żeby teraz jęczeć do słuchawki i słuchać wyzwisk. Opowiadała, że niejednokrotnie płakała podczas dyżuru, popadała w depresję, nic się jej nie chciało. Efektywność jej przez to spada.

– Jak masz złe wyniki przez jakiś czas, to idziesz w odstawkę. Może to i dobrze, że tak źle mi ostatnio idzie. Zwolnią mnie i tyle. Na moje miejsce na pewno kogoś znajdą. Co jakiś czas jest nabór. Dziewczyny się zgłaszają.

No właśnie, dziewczyny się zgłaszają, ale nie wszystkie zostają. Do tej pracy trzeba mieć mocne nerwy. Trzeba potrafić oddzielić to, co się tam dzieje, od tego, co jest w życiu prywatnym. Nie można doprowadzić do sytuacji, że myślisz o swoim chłopaku jak o potencjalnym kliencie. Beata opowiadała o dziewczynie, która pracowała na 0-700… Podobno zerwała z chłopakiem po pięcioletnim związku. Zaczęła doszukiwać się nie wiadomo czego. Przez rozmowy w pracy straciła zaufanie do kogoś bardzo bliskiego. Z tego, co mówiła Beata, ta dziewczyna nadal jest sama, nie chce się wiązać z żadnym facetem.

Najwidoczniej praca na linii erotycznej odbiła się na jej psychice. Nie chciała nawet mówić mu dlaczego odchodzi. Darek, tak miał na imię jej chłopak, nie wiedział, gdzie pracowała. Ona wstydziła się powiedzieć. Nie potrafiła oddzielić pracy od życia.

– Na pewno wiele dziewczyn nie potrafiłoby być dziewczynami z 0-700…– powiedziała mi Beata. – Nie mogłyby spojrzeć na żadnego faceta, również swojego, bez obrzydzenia. A tego na pewno by nie chciały. Nie zaryzykowałyby, nawet dla pieniędzy.
A gdyby miały tylko połączenia z mężczyznami takimi jak dziadek Zygmunt, z którym ja rozmawiałam, to kto wie.

– Tak Aniu, ale taka rozmowa o wszystkim i o niczym, bez jęczenia i świntuszenia zdarza się sporadycznie. Przecież to nie telefon zaufania. To 0-700…

Imiona, nazwiska i nazwa firmy zostały zmienione.

Anna Szlendak
Źródło: portalwww.eu

Słowa kluczowe: seks telefon praca 0-700 reportaż seks na telefon call girl
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
  • Seks telefon [0]
    Majka
    2017-07-17 16:20:55
    Jak seks telefon to tylko: http://eroseks.pl/
  • Re: Re: SZUKAM PRACY SEXTELEFONISTKI [0]
    Odpowiedź na: Re: SZUKAM PRACY SEXTELEFONISTKI
    Sylwia
    2016-08-05 14:25:17
    Witam,szukam pracy sex-telefonistki najlepiej praca zdalna z domu .Jestem w pełni dyspozycyjna.
  • seksik [0]
    janda
    2016-04-02 15:03:06
    Bo najlepiej i tak jest zadzwonić na http://sekstelefon.eu
  • Re: SZUKAM PRACY SEXTELEFONISTKI [1]
    Odpowiedź na: SZUKAM PRACY SEXTELEFONISTKI
    aneta nowocien
    2015-08-18 09:15:12
    witam szukam pracy w sex tefoniemam piekny namietny glos i doskonale sie nadaje moj kokt 782684070
  • Ja polecam [0]
    Wojtek
    2015-01-23 18:13:36
    strony jak http://sexphone.pl/ to fajna sprawa
  • Re: SZUKAM PRACY SEXTELEFONISTKI [0]
    Odpowiedź na: SZUKAM PRACY SEXTELEFONISTKI
    arek
    2014-11-08 14:03:14
    Witam, prosze o tel 513 562 016. Praca w sex telefonie
  • Re: SZUKAM PRACY SEXTELEFONISTKI [0]
    Odpowiedź na: SZUKAM PRACY SEXTELEFONISTKI
    Blondynka
    2014-10-21 12:22:09
    Witam,posukuje pracy jako sextelefonistka w trojmiescie
  • Re: SZUKAM PRACY SEXTELEFONISTKI [0]
    Odpowiedź na: SZUKAM PRACY SEXTELEFONISTKI
    mira
    2014-09-06 15:58:14
    szukam pracy zdalnej na seks telefon.
  • SZUKAM PRACY SEXTELEFONISTKI [4]
    Renta
    2012-10-02 19:56:57
    Szukampracy seks telefonistki w Warszawie. Wydawało by się nic trudnego tyko trudno o pracę
  • kobieta telefon [0]
    łukasz
    2012-08-09 09:03:21
    to chyba oszustwa za telefon numery na 700 skąd wezme kasy tyle placisz za ratunek kare ???? przeciez to drogę
Zobacz także
Jak męÅźczyzna moÅźe dbać o płodność?
Jak mężczyzna może dbać o płodność?

Jakie czynniki mają wpływ na męską płodność?

gadÅźety erotyczne
5 gadżetów erotycznych, o których prawdopodobnie nie słyszałaś

Jeśli twoje życie erotyczne potrzebuje małego kopniaka, to zobacz te nowoczesne zabawki!

Zabawki erotyczne
Jaki gadżet odmieni twoje życie seksualne o 180 stopni? Co powinno się znaleźć w twojej sypialni?

Zastanawiasz się, co powinno znaleźć się w twojej sypialni? Sprawdź te niegrzeczne propozycje!

Polecamy
gadÅźety erotyczne
5 gadżetów erotycznych, o których prawdopodobnie nie słyszałaś

Jeśli twoje życie erotyczne potrzebuje małego kopniaka, to zobacz te nowoczesne zabawki!

sex randki online
Sex randka bez sponsoringu - gdzie szukać kobiety na sex randki w sieci?

Jak umówić się na sex randkę bez sponsoringu, czyli sex bez płacenia za seks?

Ostatnio dodane
Jak męÅźczyzna moÅźe dbać o płodność?
Jak mężczyzna może dbać o płodność?

Jakie czynniki mają wpływ na męską płodność?

gadÅźety erotyczne
5 gadżetów erotycznych, o których prawdopodobnie nie słyszałaś

Jeśli twoje życie erotyczne potrzebuje małego kopniaka, to zobacz te nowoczesne zabawki!

Popularne
"Obserwator czy uczestnik?" Częste pytanie w pracy Fotoreportera

Praca fotoreportera nie sprowadza się jedynie do rejestracji wydarzeń - zwłaszcza gdy tragedia się rozwija, staje przed nieuniknionymi dylematami etycznymi.