Żołnierze amerykańscy o prawdziwym obliczu wojny

Piętnastu amerykańskich żołnierzy zapytano o to, czego się spodziewali po wojnie w Afganistanie, a co okazało się całkowicie różne od rzeczywistości? Niektóre odpowiedzi mogą wydawać się zaskakujące.

Ankieta została przeprowadzona anonimowo. Mimo że została przeprowadzona w grupie amerykańskich żołnierzy, wielu z mundurowych innych armii mogłoby się pod nią podpisać… Przeczytaj, czym naprawdę były misje w Afganistanie dla służących tam wojskowych.

~BoBoZoBo:
"Wystarczająco ciężko jest zabić żołnierza wrogiej armii, gdy ten jest w mundurze. A teraz musisz zabić kogoś, kto jest lub nie jest prawdziwym wrogiem, albo jest tylko trochę, albo jest zmuszony do bycia twoim wrogiem, bo inni jego pokroju przystawiają broń do skroni jego dziecka. To smutne nagromadzenie pie*dolonego chaosu."

~Napalm_son:
"Powiedzieli, że idziemy na wojnę z Talibami. Ale okazało się, że nie da rady pozać, kto jest Talibem, kim oni są ani jak wyglądają.
Koleś przyprowadzi swoje dziecko do szpitala, a jutro będzie do ciebie strzelał. Zaprzyjaźnisz się z dzieciakiem, a za tydzień zobaczysz, jak podrzyna gardło innemu. Nie ma „wroga” ani celu. Ci ludzie nie wiedzą, kim jesteś ani dlaczego tu jesteś. Wielu z nich wierzy, że jesteśmy niezwyciężonymi demonami. Jeden staruszek chciał sprawdzić tą teorię i nasłał na mnie małe dziecko, które miało wbić mi nóż w plecy. Dzieciaki wykopują miny, bomby i starą ruską amunicję i wysadzają jak fajerwerki.
To miejsce to niewyobrażalny zamęt bez moralności, sprawiedliwości, życzliwości czy wspólnotowości. Każda z tych osób po prostu stara się przetrwać." . 

~Xatana:
"Pytaliśmy, czy w ogóle wiedzą, dlaczego my tam jesteśmy. Nie mieli pojęcia, czym jest 9/11 (data ataku na World Trade Center, przyp. red.), pokazaliśmy im zdjęcia WTC w płomieniach po ataku i pytaliśmy, co to jest… zazwyczaj odpowiadali, że to zdjęcie zaatakowanego przez USA budynku w Kabulu (ich stolicy).
To szokujące, że są okupowani przez armię obcego państwa i właściwie nie wiedzą, dlaczego."

~gzoont:
"Afganistan nie jest krajem. To znaczy jest na mapie, ale ludzie go zamieszkujący nie mają wspólnej wizji, czym Afganistan jest.
Byliśmy w wiosce w północnym Kandaharze i rozmawialiśmy z ludźmi, którzy rzecz jasna nie mieli pojęcia kim jesteśmy i co tam robimy. To było w 200 roku – nie tylko nie słyszeli o 9/11, ale w ogóle nie wiedzieli, że Amerykanie tu są… nie wiedzieli nawet, że wcześniej tu byli Rosjanie.
Kiedy pytaliśmy, czy w ogóle wiedzą, gdzie leży miasto Kandahar – całkiem duże i ważne, 30 mil na południe – mówili, że słyszeli o nim, ale nigdy tam nie byli.
Dla nich nie było Afganistanu. Idea wspólnego kraju po prostu nie istniała."

~lookseemo:
"Słyszałem, że patrol Australijskich Sił Specjalnych przekroczył góry i trafił na odizolowaną, afgańską wioskę. Myśleli, że to Rosjanie. Nie mieli pojęcia, że jedna wojna już się zakończyła, a druga zdążyła rozpocząć…"

~Monster-_-:
"Myślałem, że to będzie spalona słońcem pustynia. Tymczasem musieliśmy kopać kanały irygacyjne, bo mieliśmy wody w namiotach po kostki i przedzieraliśmy się przez prawdziwą dżunglę."

~xatana:
"Walka była kompletnie inna. Myślałem, że zorganizowane oddziały będą walczyć przeciwko zorganizowanym zasadzkom. Ale kiedy bojówki zostały rozbite, walka przerodziła się w formę, w której rolnik za równowartość rocznego dochodu strzela do patroli. Nie dziwię się, że jest tyle przypadków PTSD… To nie jest okej, eśli musisz zabić jakiegoś rolnika, który tylko próbuje nakarmić swoje dzieciaki lub ocalić rodzinę przed torturami. Ch*jowe uczucie."

~Ilvihearsevil:
"Większość Afgańczyków to poligloci. Większość z nich to mieszka na wsi, jest niewyszkałcona, żyje w stylu średniowiecznym, a mówi co najmniej trzema językami.
Mówili nam, że w Afganistanie ludzie porozumiewają się dwoma językami – Pashto i Dari. Tak naprawdę jest tam tysiące języków. Każda odosobniona dolina i wioska ma swój własny język – niektóre brzmią persko, inne jak starożytna greka. Na północy była wioska, w której posługiwano się językiem tonalnym. Mój oddział próbował nagrać jak najwięcej języków, mieliśmy swoich tłumaczy, którzy zadawali pytania w pashto i uzyskiwali odpowiedź w ich lokalnym języku. Niestety, naszą kulturową mapę i nagrania zabrał wywiad i utajnił. Także gdzieś w NSA są nagrania wkrótce już martwych języków, w których starszyzna wioski opowiada o najdawniejszych wspomnieniach dotyczących wioski."

~tilting_gambit:
"Większość żołnierzy jest szkolona do walki i promieniu 500m. Nikt nie myślał, że wróg otrzymał zgoła inne szkolenie i nie przestrzegał tych norm, nieczuły na nasz zasięg.
Przybyliśmy do Afganistanu i zostaliśmy ostrzelani przez niewidzialnego wroga ulokowanego w górach w odległości powyżej 1 km. Ledwo się zorientowaliśmy, że jesteśmy atakowani, a już znajdowaliśmy się w środku bitwy."

~Maikudono:
"Brud. Myślałem, że wszyscy będą brudni i biedni jak w reklamie typu „nakarm biedne, głodne dziecko”. Pamiętam, jak się dziwiłem widząc dzieciaki biegające i bawiące się na piaskowych drogach i każdy z nich był czysty. Żadnych brudnych smug na ich twarzach czy cokolwiek.
Widziałem też dwie małe dziewczynki w niewiarygodnie białych sukienkach, najbielszych jakie widziałem w życiu. Stały i patrzyły, jak odjeżdżam w konwoju. Bardzo surrealistyczne." 

tickld.com/JM
Fot. pixabay.com