10 najbardziej denerwujących osobistości TV
2010-03-19 15:28:5410. Monika Olejnik & Tomasz Lis
Umieszczamy ich razem, bo aż żal
patrzeć, co stało się z dwójką tych dobrych przecież dziennikarzy. O ile
jeszcze przed kilkoma laty kojarzyliśmy ich z dociekliwością,
konkretnością i bezlitosnym sztorcowaniem polityków, ostatnio stali się
parodią samych siebie. Olejnik nie da nikomu dojść komuś do słowa na
dłużej niż 10 sekund, żeby nie zadać przygważdżającego w jej mniemaniu
pytania, które zazwyczaj nie ma nic wspólnego z resztą. Lis uwierzył, że
stał się kimś w rodzaju autorytetu moralnego, który musi coś pokazać
biednym ludziom, jak mają coś rozumieć, nawet jeśli on z tego nic nie
rozumie. Może czas się zatrudnić w grafice komputerowej?
9. Michał Figurski
Oglądając Michała Figurskiego w TV, mamy czasami
ochotę dokleić mu do nosa coś czerwonego i postawić mu na nim
trójkolorową piłkę, taki z niego pajac. I to właściwie wszystko, co
można o nim napisać, bo jak ktoś nie ma swojego stylu oraz papuguje
innych i niestety lepszych w swoim fachu, to nie będziemy się nad nim
rozwodzić. Dodajmy, że Figurski w naszych oczach po aferze z
zatytułowaniem Lecha Kaczyńskiego na antenie Eska Rock "małym,
niedorozwiniętym, głupim człowiekiem nazywanym prezydentem Polski' i
natychmiastowym wycofaniu się z tego wysokich lotów żartu po zawieszeniu
i odebraniu części wypłaty, dożywotnio uzyskał miano miękkiej fai.
8. Zygmunt Chajzer
Zygmunt w swojej karierze prezentera prowadził
wyłącznie teleturnieje przeznaczone dla ludzi o ilorazie inteligencji
zbliżonym do lodówki, w których można było wygrać parę kafli za
odpowiedź na pytanie, którego dnia obchodzona jest Konstytucja 3 Maja.
Może jest to więc bardziej wina ogłupiających show niż samego Chajzera,
że kojarzy się z tandetą i wodzirejką na weselu? Nic z tego, Zygmunt nie
bez powodu znalazł się na naszej czarnej liście. Ma wręcz
niewyobrażalne parcie na szkło i żadnych oporów przed wzięciem udziału w
programie z lwami i fokami w roli głównej. Dodając do tego brawurowe
klaskanie w miednicę "może przyda się na mecz" w reklamie Viziru oraz
usilne promowanie siebie w tabloidach, wiemy już, że Chajzer wykąpałby
się w kisielu dla rozgłosu i pieniędzy. Tutaj nie pomoże nawet wdechowe
imię, jeżeli na drugie ma się Chałtura.
7. Marcin Prokop
Wiemy, że Foremniak w "Mam Talent" niesamowicie
denerwuje swoją egzaltacją i infantylnym uduchowieniem, ale przynajmniej
odnajdujemy w tym jakąś naturalność. Nie możemy natomiast znieść
nachalnego lansu Prokopa, który swoim stosunkiem do uczestników oraz
współprowadzącego program Szymona Hołowni chce pokazać, jak bardzo jest
cool. Efekt jest jednak taki, że z jego durnych komentarzy śmieje się
tylko on sam. Biorąc pod uwagę dziennikarską przeszłość Prokopa, nie
dziwimy się, że można w jego przypadku być odrobinę zarozumiałym, ale
może lepiej wypracować swój styl niż kopiować Wojewódzkiego? W
"Machinie" i "Filmie" był bardziej wiarygodny niż pytając przy śniadaniu
o to, czy lepiej zjeść jajecznicę czy może wszamać parówkę.
6. Piotr Kraśko
Piotr Kraśko niewiele się zmienił od czasu, gdy
prowadził 5-10-15. Po jakichś dwudziestu latach lepiej co prawda wymawia
nazwy Connecticut i Massachusetts (szkoła Mariusza Maxa Kolonki) oraz
dorobił się gustownych oprawek w okularach, jednak obserwując go przy
stole prezenterskim "Wiadomości" odnosimy wrażenie, że jest z nim jak w
bajce o prostytutce i orkiestrze - coś tu k... nie gra! Pomimo
tryumfalnych pobytów w Watykanie (jak Kraśko mówi, oglądał go tam sam
papież) i USA, gdzie nabrał niezwykle istotnego dla swojej pracy luzu,
obserwując go jak zakłada ręce, dalej przypomina bardziej zestresowanego
księgowego lub ministranta. Kraśko bardziej wiarygodnie przeczytałby
list św.Pawła do Koryntian niż zrelacjonowałby aferę hazardową.
Pamiętajmy jednak, że nawet ministrant potrafi zaskoczyć czymś
zbereźnym, o czym świadczy ostatnia minetowa wpadka.
5. Krzysztof Ibisz
Bez Krzysztofa Ibisza ten ranking po prostu nie
miałby prawa istnieć. Ten facet wkurza nas już od tylu lat, że zdążył do
tego przyzwyczaić. Jest w nim jednak coś takiego, co nie pozwala uznać
go za całkowicie obciachowego. Jasne, woleliśmy go, gdy był starszy, ale
żaden człowiek nie przechodził kryzysu tożsamości przed milionami
widzów, raz po raz udając nastolatka lub po prostu przebierając się w
dziwne ubrania. Jeżeli odwiedzimy oficjalną stronę internetową ibisz.pl,
obraz wspaniałości "Krisa" dopełnia się. To jedna z najzabawniejszych
witryn w polskim internecie. Dowiadujemy się z niej, jak ważny jest
fitness w życiu Ibisza, można zaobserwować, jak zręcznie naciąga kaptur
na głowę, pobrać jego biografię w pdfie, a nawet zapisać się do jego
fanklubu. Dla nas Ibisz jest jak wizyta u teściów - musisz się
przygotować, że będzie do bani, ale jak się dobrze nastawisz, wcale nie
musi tak być. Natomiast dla pokolenia urodzonego w latach 80. Ibisz zawsze będzie
kojarzył się z melodią "niech kojarzy się czar par" i prowadzonymi w
nawet niezłym stylu teleturniejami.
4. Maciej Kurzajewski
Postać ta została niedawno wybrana po raz drugi
z rzędu najlepszym komentatorem sportowym, w plebiscycie "Telekamer",
co najlepiej świadczy o ogólnym wizerunku dziennikarstwa sportowego w
naszym kraju. Kurzajewski ma na swoim koncie prowadzenie najbardziej
jarmarcznego programu w historii polskiej telewizji (choć tutaj uznanie
wyższości "Gwiazd tańczących na lodzie" nad "Gwiezdnym cyrkiem"
przypomina dyskutowanie o racji w sporze Naphty z Settembrinim) oraz
zrobienie ze studia olimpijskiego pikniku pracowniczego, w którym
narzucał denerwującą atmosferę zachwytu i zadowolenia z siebie.
Kurzajewski jest grzeczniutki, słodziutki i naturalny jak Cher po 60
operacjach plastycznych. Ostatnio natomiast zasłynął fryzurą a la
Leningrad Cowboys, która śmiało może konkurować ze stylówami Łukasza
Płoszajskiego.
3. Robert Leszczyński
Człowiek z białymi supłami na głowie nie jest w
środowisku postacią lubianą. Nie powinno to dziwić, widząc każdą jego
wizytę w jakimkolwiek programie w charakterze "eksperta". Nie możemy
oprzeć się wrażeniu, że największą zasługą Leszczyńskiego jest wmówienie
mediom, że ma nieodmiennie interesujące zdanie na każdy temat.
Polański? Piesiewicz? Jackson? Krytyk z rybą w nazwisku wypowie się
zawsze! Co z tego, że kontrowersyjnie na siłę i często po prostu
idiotycznie? Leszczyński nie zna się na muzyce ani popkulturze, co
udowadnia ubierając swoje tezy w naciągane teorie socjologiczne.
Dodatkowo przekonanie krytyk, że zawsze ma rację pokazuje, że tak
naprawdę wszystko u niego jest zaszufladkowane i zamknięte w określonych
ramach. Być może jednak to my się mylimy, a Leszczyński jest cholernie
inteligentny i świadomie przyjmuje rolę tresowanej małpy krytykującej
wszystko i wszystkich.
2. Katarzyna Cichopek
Krytykowanie Katarzyny Cichopek jest tak łatwe i
wymaga tak niewiele wysiłku, że banał tego zadania powinien skutecznie
zniechęcać. Jest to jednak tak przyjemne, że sobie tego nie odmówimy. W
skrócie: to samo co Kurzajewski, tylko w wersji żeńskiej i dwa razy
bardziej słodkopierdząco. Według nas Bogusław Wołoszański powinien
reaktywować swoje "Sensacje XX wieku", żeby rozwikłać zagadkę, w jaki
sposób ta landrynkowa kobieta została ulubienicą całego narodu. Ciągłe
mizdrzenie się i podniecanie się tym, że ogląda ją ktoś więcej niż tatuś
z kamerą VHS - jest to całkowicie niepojęte, że ktoś może uznawać
prowadzenie programów w duchu zerówkowych uroczystości za rzecz w dobrym
guście. W 2008 roku Cichopek została wybrana najseksowniejszą Polką. W
tym kraju zdecydowanie wydarzyło się coś, co nam umknęło. Całe
szczęście, że choć Kasia teoretycznie jest aktorką, nikt nie chce jej w
takim charakterze zatrudnić. Te z filmu mają łby do interesu!
1. Agata Młynarska
O ile Katarzyna Cichopek jest Arystotelesem wkurzania ludzi za pomocą gadającego pudła, Młynarska jest w tej dziedzinie Platonem. Bez niej nie byłoby nic. To ona wynalazła sposób prowadzenia programów telewizyjnych tak upierdliwy i słodki, że aż można nabawić się próchnicy. O ile nie mamy wątpliwości, że prywatnie pani Agata jest zapewne bardzo sympatyczną i pozytywnie nastawioną do życia osobą, to nie da się nie kojarzyć jej z najbardziej denerwującymi postaciami, jakie spotykamy w życiu. Klasowy kujon, który zgłasza rękę przy każdym chrząknięciu nauczycielki; przemądrzały harcerz, który pokazuje, jaki to on nie jest dorosły; koleżanka, która cały czas gada, jak to sobie je, je, je, a potem śpi, śpi, śpi. To wszystko twoja wina, Agato Młynarska. Nie nasza, że na samo hasło "najbardziej denerwująca osobistość telewizyjna" byłaś w naszym rankingu wymieniana najdalej na drugim miejscu.
Brak obecności na tej liście nie oznacza, że kogoś bezgranicznie wielbimy i wierzymy w jego zdolności. Tomaszu Kammelu, Macieju Dowborze, Oliwierze Janiaku, Grzegorzu Miecugowie, Doroto Wellman, Tadeuszu Drozdo, Katarzyno Skrzynecka, Anno Mucho (która zaprzecza twierdzeniu, że mucha wkurza tylko latem) - pamiętamy o was i macie szczęście, że w tym rankingu do obsadzenia było tylko 10 miejsc :)
Jerzy Ślusarski
(jerzy.slusarski@dlastudenta.pl)