Siatka. Punkt! Set! Mecz! - recenzja gry planszowej

„Siatka. Punkt! Set! Mecz!” to nowa gra planszowa dla dwóch osób, która pozwala na rozegranie meczu siatkówki mężczyzn. To ciekawa opcja, by zaznać sportowych emocji, nie tylko na fali popularności i sukcesu reprezentantów Polski!

Gdy pogoda czy niedobór zawodników nie pozwala na zorganizowanie prawdziwego meczu we własnym zakresie, wystarczy nam jedna osoba do pary, by szybko rozłożyć planszę i sprawdzić komu los będzie bardziej sprzyjał i kto zaimponuje rywalowi lepszą taktyką. „Siatka” to nie jest tylko banalna gra o rzucaniu kostkami do gier. To na tyle zaawansowana zabawa na ile sami jej pozwolicie. Zasady są proste, ale twórcy zawarli w nich kilka „utrudniaczy” dla doświadczonych, którym zwykłe przebijanie piłki na stronę przeciwnika nie wystarczy.

To bardzo fajne, jak postarano się  o to, by gra planszowa odwzorowała prawdziwy mecz siatkówki. Trzeba zaserwować (a odpowiedni zawodnik ustrzeli nawet asa!), a potem rywal musi przyjąć i przebić (możliwy jest atak z drugiej piłki, albo ścina „na trzy”), gdy my szykujemy się na skok do bloku. Załączona instrukcja tłumaczy wszystko nieźle, choć do płynnej rozgrywki trzeba kilkunastu minut praktyki, zwłaszcza gdy zdecydujecie się grać na 100% dostępnych opcji.

Dochodzą tu przecież jeszcze karty, których stosowanie i szczęśliwe dobieranie może decydować o sukcesie albo klęsce. Zaskakujące może być to, że w „Siatkę” gra się do 9 punktów, a nie do 25. Biorąc jednak pod uwagę, że przy naszym pierwszym meczu dojście do wyniku 3:3 zajęło 20 minut (okładka mówi, że tyle powinien trwać cały mecz), ten limit 9 wydaje się zdecydowanie odpowiedni.

Warto omówić też samo wykonanie gry. Wszystko jest wykonane bardzo solidnie z trwałych materiałów. Wątpliwości wzbudza tylko przymus samodzielnego oklejenia kostki i piłki naklejkami, które z czasem pewnie będą się wycierać. Chwalimy natomiast rysunki zawodników, ale chciałoby się, aby było ich więcej. Ostatecznie „Siatka. Punkt! Set! Mecz!” to świetny pomysł na prezent dla fana siatkówki, a jeśli ten w dodatku nie odmawia partyjek w planszówki to już jest idealnie!

Michał Derkacz

fot. Krzysztof Zatycki/materiały Egmont Polska