Birofilia - zdrowy pociąg do piwa
2008-05-27 09:24:15Dla niektórych picie piwa to nie tylko gaszenie pragnienia i walory smakowe: piwowarstwo to czasem prawdziwa zamiłowanie i pasja.
Birofilistyka lub birofilia to nie - wbrew pozorom - nazwa nowej seksualnej perwersji. To jedynie niegroźne hobby, którego punktem odniesienia jest piwo, a birofil to - mówiąc krótko - człowiek, który zna się na piwie i zbiera pamiątki z nim związane. Nieustannie poszerza swoją wiedzę na temat piwnej kultur, a piwo... nie szumi mu w głowie. No, chyba że od cen - niektóre trofea birofilskie osiągają na kolekcjonerskim rynku wartość dochodzącą często do kilku tysięcy złotych!
Zaczynają niewinnie od podstawki
Birofile zbierają praktycznie wszystko. Kanonem jest zbieranie etykiet, podstawek, kapsli, butelek, szklanek, kufli, reklam, pocztówek czy beczek. Dziś jednak - na początku XXI wieku - wielu pasjonatów zbiera ręczniki barmańskie, długopisy, a nawet karty telefoniczne z motywami piwnymi wydawane w kilku krajach.
Zbieranie zaczyna się różnie - dla jednego będzie to podstawka zabrana z pubu, dla drugiego szklanka czy kufel otrzymana w promocji.
- Zaczynałem od odklejania w latach 70. etykiet z butelek piwa, które kupował ojciec. Później od kolegi, który wyjeżdżał do Niemiec, w zamian za książki o olimpiadach, dostałem zbiór etykiet i tak zaczęło się moje zbieranie - opowiada Marek Brandys, jeden z najbardziej znanych w Polsce kolekcjonerów, Szaf Śląskiego Klubu Birofilów
Zjazd birofilów
Kilkaset polskich birofilów spotkało się 17 maja w Tychach na 31. Międzynarodowej Giełdzie Birofilów. Tego dnia już od wczesnego ranka gromadzili się ludzie, by móc obejrzeć wszystko, co składa się na birofilską pasję: zabytkowe butelki, kufle, szklanki, stare reklamy, drewniane beczki, nalewaki, etykiety, kapsle.
Dreszcz emocji wśród Birofilów wywołał konkurs na „Najlepsze Stoisko Kolekcjonerskie Giełdy". Specjalnie powołane Jury bacznie obserwowało birofilskie stoiska, by nagrodzić tych, którzy przywieźli ze sobą najciekawsze zbiory.
Zwyciężył Radosław Nowakowski z Dąbkowy Górniczej, który wyprzedził przybyłego z Niemiec Horsta Wiewióra.
- W swojej kolekcji mam prawie 500 metalowych otwieraczy. Moja przygoda i hobby zaczęła się od wycieczki do Tyskich Browarów Książęcych, podczas której otrzymał swój pierwszy otwieracz - wspomina Nowakowski.
Marcin Szewczyk
(marcin.szewczyk@dlastudenta.pl)