Expedycja 2008: Pekin zdobyty
2008-12-17 09:16:37Dokładnie w 26 dniu podróży załoga naszej Expedycji wreszcie dotarła do celu. Przed Agatą i Witkiem otworem stanął Pekin!
Nie obyło się jednak bez przygód i zwątpień nawet tuż na krok przed wielkim finałem:
„Jest gorzej niż myśleliśmy! Właśnie dotarliśmy do Datongu, przez 6 godzin widzieliśmy
3 samochody - stop jest tutaj nierealny! Poważnie myślimy nad pociągiem do Pekinu. Zaraz pewnie zjemy kota bo wszystko w menu w chińskich znaczkach. Miasto okropne, wszędzie syf. Zabytki niesamowite, ale ludzie niekoniecznie. Nadzieje na Pekin są, ale chrzest bojowy już mamy. Temperatura -6, wszędzie pachnie podejrzanym jedzeniem, na drogach wolna amerykanka! Jesteśmy na dworcu główną atrakcją - to nas zwiedzają!"
Dość krytyczne pierwsze spojrzenie. Jednak następne sms'y, jakie nam wysłali nasi podróżnicy, przepełnione były już optymizmem i radością, że dali sobie radę - pokonali ponad 12 tysięcy kilometrów i dotarli do chińskiej stolicy:
„Jesteśmy na miejscu. Nareszcie!!! to juz koniec naszej tułaczki, a może początek następnej? Teraz trzeba poczuć Pekin - plac Tiananmen z perspektywy rikszy, Mao na śniadanie, na obiad Zakazane Miasto. Dzięki poznanemu chińczykowi pierwszy raz wiedzieliśmy co jemy - pycha! Teraz siedzimy na chińskim browarze, gramy w Jenge i oglądamy w TV stary chiński film. Biletów ciągle brak. Wreszcie możemy to napisać: Pozdrowienia z Pekinu!".
inf. prasowa