Ma dwa lata i wychowuje się wśród narkomanów. Wstrząsające zdjęcia
2014-04-02 12:06:59Kiedy rosyjska fotografka Irina Popowa pokazała swoją sesję „Inna rodzina” na wystawie, dostała nagrodę. Kiedy jej zdjęcia trafiły do sieci – rozpętała się burza.
Zobacz zdjęcia z sesji „Inna rodzina”>>
Anfisa ma 2 latka i jest wychowywana przez narkomanów. W 2008 roku życie dziewczynki postanowiła udokumentować Popova.
6 lat temu Popova trafiła do St. Petersburga, aby przygotować fotostory poświęcony „uczuciom”. Włóczyła się po mieście, którego dobrze nie znała, aż późną nocą pod jednym z nocnych klubów natknęła się na kobietę, która sikała na ulicy. Jej zdziwienie było o tyle większe, że kompletnie pijana i naćpana miała jeszcze przy sobie dziecięcy wózeczek. Zapytała się kobiety (jak się okazało, miała ona na imię Lilya), czy mogłaby zrobić jej kilka zdjęć. Ta ze śmiechem się zgodziła i zaczęła strzelać różne pozy. – Opowiadała, że zawsze marzyła o tym, żeby być modelką albo gwiazdą porno. Zaprosiła mnie do siebie do domu, gdzie poznałam również Pashę, jej chłopaka i ojca jej dziecka, Anfisy - wspomina Popova.
- To miejsce bardziej przypominało klub dla wyrzutków i ćpunów niż normalny dom – mówi Popva w rozmowie z „The Guardian”. Jak dodaje, Pasha i Lilya i ich przyjaciele spędzali dzień i noc na piciu, oglądaniu horrorów i słuchaniu głośno muzyki. A wśród pustych butelek, kocich odchodów i ogólnego syfu, raczkowała 18-miesięczna Anfisa, która od czasu do czasu wzbudzała rozbawienie wśród imprezowiczów, gdy wsadzała sobie do ust papierosa. – Mimo chaosu, miało się uczucie, że Anfisa jest kochana i zadbana – podkreśla Popova.
Fotografka spędziła w tym mieszkaniu dwa tygodnie. Efektem tych 14 dni była wystawa „Inna rodzina”, za którą Rosjanka otrzymała szereg nagród. Kiedy jednak Popova opublikowała te zdjęcie na swoim blogu, rozpoczęło się piekło – i to mimo tego, że od powstania reportażu minęło kilka lat. Oburzeni internauci pytali "co fotografka zrobiła poza zdjęciami", "czy pomogła dziecku".
- Przedstawiłam rzetelny i prawdziwy obraz życia małej Anfisy. Taka jest moja rola – odpowiadała krytykom. Tłumaczyła, że jej zadaniem jako fotoreportera jest przede wszystkim pokazanie obiektywnego stanu rzeczy, a interwencja powinna nastąpić jako następstwo. Warto dodać, że z powodu publikacji wszczęto śledztwo, w wyniku którego Anfisa trafiła do sierocińca.
MAS