Po Muay Thai nie tylko do Tajlandii
2007-09-04 15:48:53Choć historia Muay Thai zaginęła wraz ze splądrowaniem przez wojska birmańskie Królestwa Ayuddhaya, nie ulega wątpliwości, że ten styl walki pochodzi z Tajlandii i pozostaje związany nieodłącznie z kulturą tego kraju.
Muay Thai to niezwykle skuteczny system wykorzystujący szeroką gamę technik nożnych i ręcznych, niektórych rzutów, podcięć, przechwytów szczególnie wyspecjalizowany w uderzeniach łokciami i kolanami. Z czasem ta niebezpieczna sztuka wojenna ewoluowała, przeradzając się w piękny i bardzo widowiskowy sport. Zawodowcy walczą pięć rund po trzy minuty, używając jedynie rękawic i ochraniaczy na krocze. Amatorzy natomiast pojedynkują się trzy dwuminutowe rundy w obowiązkowych ochraniaczach na głowę, klatkę piersiową, krocze i golenie, co czyni ten sport bezpieczniejszym i mniej urazowym.
Dozwolone są ataki na wszystkie strefy ciała: głowę, tułów oraz nogi. Rytualny taniec Wai Kru (będący wizytówką każdego klubu) oraz tradycyjna tajska muzyka rozbrzmiewająca podczas walki zmieniają zawody w piękne i niezapomniane widowisko.
W samej Tajlandii na popularność Thai Boxingu, oprócz dziedzictwa kulturowego, składa się kilka rzeczy.
Pierwszą jest upodobanie Azjatów do hazardu. Będąc na najbardziej prestiżowych stadionach Lumpinee i Rajadamern, czujesz się jak w kasynie albo na Wall Street. Bukmacherzy przyjmują zakłady przez cały czas trwania walk. Możesz postawić na końcowy wynik albo na zwycięstwo swojego faworyta w poszczególnych rundach. Obcokrajowcom odradza się jednak jakichkolwiek zakładów.
Drugą rzeczą są z całą pewnością wysokie (oczywiście jak na tajskie realia) zarobki zawodników. Jest to zawód cieszący się dużym szacunkiem i przez wielu traktowany jest jako sposób na lepsze, bardziej dostatnie życie. Ogromna konkurencja powoduje jednak, iż szansę na duże pieniądze i sławę mają tylko najlepsi. Reszta traktuje Thai boxing jako możliwość dorobienia do pensji. Wojownik kończący karierę sportową zazwyczaj zostaje trenerem w swoim obozie i szkoli swoich młodych następców. Często rodzice oddają dzieci do Campów w nadziei, że wyrosną z nich wielcy fighterzy. Często są to obozy rodzinne, gdzie wiedza przechodzi z ojca na syna.
Wszystkie obozy bardzo chętnie przyjmują cudzoziemców. Za odpowiednią opłatą możesz tam mieszkać i trenować. Jeżeli jednak myślisz, że dzięki nadzwyczajnym metodom treningowym poznasz tajniki, które w miesiąc zrąbią z ciebie mistrza, to... się mylisz.
Receptą Tajów na sukces są bowiem długie i żmudne treningi, połączone z umiejętnościami technicznymi wpajanymi i szlifowanymi od najmłodszych lat. Do tego dochodzi żelazna kondycja kształtowana w tamtejszym klimacie.
Wreszcie same walki. Nikt w Tajlandii nie zapyta cię o twoje tytuły, tylko o ilość stoczonych pojedynków. Werdykt nie wydaje się wcale najważniejszy. Chcesz przeżyć wielką przygodę i walczyć w ojczyźnie Thai boxingu? Nie ma żadnego problemu. Jeżeli tylko twój poziom będzie wystarczający, byś nie przyniósł wstydu sobie i swoim trenerom, na pewno dobiorą ci zawodnika w podobnej klasie. Razem będziecie mogli dostarczyć obstawiającym wielu emocji podczas zakładów. Jeśli jednak masz duże ambicje i marzysz o występach na Lumpinee albo Rajadamnern - zapomnij! Rzadko ogląda się tu obcokrajowców, a jeszcze rzadziej udaje się im zwyciężać. Te dwa stadiony są stanowczo poza wszelką światową konkurencją. Być tam mistrzem znaczy więcej niż nie jeden światowy tytuł we wszystkich federacjach.
A co do Muay Thai w wydaniu amatorskim... No cóż... Na tle siedmioletnich dzieciaków walczących w formule zawodowej pięć rund po trzy minuty, bez żadnych ochraniaczy i na poziomie, którego pewnie jeszcze bardzo długo nie ujrzę na polskich ringach, stukilowy mężczyzna ubrany od stóp do głów w różnego typu zabezpieczenia wygląda co najmniej zabawnie. Formuła amatorska jest stworzona, by promować Tajlandię na świecie. Regulamin musiał być więc dostosowany do wymogów bezpieczeństwa zgodnych z prawem większości krajów.
Jeżeli kiedykolwiek uda ci się odłożyć trochę pieniędzy (których większość pochłonie nie najtańszy bilet lotniczy), to bez wahania wsiadaj w samolot i zobacz to wszystko na własne oczy. Egzotyczna kultura i przyroda, wspaniałe zabytki, dobre jedzenie oraz życzliwość Tajów sprawią, iż może być to największa przygoda twojego życia.
A na razie zapraszamy do obejrzenia ciekawej fotogalerii na stronie www.puncher.pl
Janusz Janowski
Klub Sportowy Puncher
Trener reprezentacji Polski w Muay Thai