Farma Eda Geina

17 listopada 1957 roku policja wkroczyła do domu Eda Geina podejrzanego o morderstwo Bernice Worden, miejscowe sklepikarki. Pomieszczenia pełne były śmieci, a wszędzie unosił się zapach zgnilizny. W kuchni funkcjonariusze dokonali makabrycznego odkrycia. Przy suficie wisiała padlina – początkowo myślano, że to martwy jeleń. Okazało się jednak, że to pozbawione głowy i wnętrzności zwłoki Worden znajdujące się w stanie głębokiego rozkładu. Nie była to jednak jedyna ofiara psychopatycznego mordercy. Meble wykonane były z ludzkich kości i skóry. Znaleziono także kobiece narządy rodne w szklanych gablotkach, pas zrobiony z brodawek, a nawet garnitur z ludzkiej skóry. Po długim procesie udało się udowodnić Geinowi jedynie 2 morderstwa, orzeczono jego niepoczytalność i umieszczono w zakładzie psychiatrycznym, gdzie zmarł z przyczyn naturalnych.