Rozmiar nie ma znaczenia!

Jestem zła na kobiety, które udają orgazm i sprawiają, że kiepscy oraz egocentryczni w łóżku faceci nie wiedzą, że tacy są. ALE ja miałam przyjemność być lata ze wspaniałym kochankiem, którego myślałam, że nie uda się przebić. A jednak! :D Nie kłamię pod tym względem. Nie miałam wielu partnerów, ale są tacy, którzy usłyszeli, że są kiepscy lub nasz związek (bo nie miałam jednorazowych, imprezowych przypadków) się po prostu rozpadł, bo to jest jednak ważny element życia i nie ma sensu być z kimś, z kim się nie spasujemy i nie jest nam dobrze. Rozmiar MA znaczenie. ALE tak jak różne rozmiary mają penisy tak różne są kobiety pod "tym" względem. Mam więcej koleżanek narzekających na ZBYT DUŻEGO niż na zbyt małego. Może i się facetom wydaje, że podniecający jest widok grubego 20cm-trowca, ale większość kobiet widzi ból, niewygodę, ból, strach, ból i... jeszcze raz ból. Oczywiście, jak napisałam, są różne kobiety, ale średnio mamy "tam" od 5 do 10cm i rozciąganie nie zawsze jest przyjemne. Miałam takiego, którego 13 cm wydawało mi się małe, a było wspaniale niemal w każdej pozycji jaką sobie można wyobrazić nie tylko w tradycyjnym seksie, a z takim 18cm-wym nie wszystko wyjdzie bądź jest przyjemne. Coś za coś, trzeba się dobrać, odnaleźć, zgrać. Ogólnie ten artykuł porusza względne tematy. Nie przeszkadza mi, jak partner powie, że któraś jest ładna, jako stwierdzenie, ostatnio nawet sama powiedziałam "fajny ma tyłek ta kobieta, prawda?" i z uśmiechem przytaknął. Ale jakbym widziała, że ślini się na jakąś, albo jakiejś duże piersi, gdy ja takich nie posiadam i mi mówi, że takie jak moje są idealne to byłoby mi przykro. Sądzę, że tak samo facetom, jeśli by dziewczyna mówiła, że lubi jego blady brzuszek, a pożerała wzrokiem opalonego wysportowanego. I tak ze wszystkim ;)