Najdziwniejsze kontuzje w historii piłki
2016-10-05 14:27:40Kontuzje są dla sportowców swoistym przekleństwem i podobnie jest w przypadku piłkarzy. Największe ryzyko urazu występuje przede wszystkim na meczach oraz treningach, jednak historia niejednokrotnie udowodniła światu, że pech potrafi dopaść zawodnika w najmniej oczekiwanych okolicznościach.
Zdarza się nawet, ze kontuzja odniesiona poza boiskiem wiąże się z bardzo długim okresem rehabilitacji.
Do
największych znanych kibicom pechowców bez wątpienia należy Ever
Banega, obecnie reprezentujący Inter Mediolan. Ten znakomity środkowy
pomocnik odwiedził stację benzynową, aby zatankować samochód. Niestety,
zapomniał o zaciągnięciu hamulca ręcznego i toczące się auto najechało
na jego stopę. Efekt? Kilka miesięcy pauzy spowodowanej złamaniem kostki
i uszkodzeniem całego stawu.
Mistrzostwa Świata w Korei i
Japonii w 2002 roku miały być turniejem życia dla Santiago Canizerasa.
Hiszpański bramkarz był w doskonałej formie, notując serię rewelacyjnych
występów w barwach Valencii. Na azjatyckim mundialu miał być
podstawowym golkiperem swojej reprezentacji, jednak kilkanaście dni
przed turniejem doszło do bardzo przykrego incydentu z jego udziałem.
Canizares upuścił pod prysznicem flakonik z wodą kolońską, a stłuczone
szkło rozcięło ścięgno dużego palca, przez co szansa na rozegranie
najważniejszych meczów w życiu przeszła mu koło nosa. Niemniej
absurdalnego urazu nabawił się legendarny angielski napastnik – Kevin
Keegan. Sytuacja miała miejsce w latach siedemdziesiątych, a polegała na
tym, że podczas kąpieli w wannie jeden z palców u stopy zablokował mu
się w odpływie. Brytyjczyk pauzował przez dobrych kilka tygodni.
Svein
Groendalen nigdy nie był wybitnym piłkarzem, jednak swego czasu był
podstawowym zawodnikiem reprezentacji Norwegii. Przygotowując się do
jednego ze spotkań eliminacji do mistrzostw świata postanowił pobiegać
po lesie. Pech chciał, że na swej drodze spotkał łosia, który skutecznie
wyłączył Groendalena z gry. Innymi miłośnikami zwierząt, cierpiącymi z
powodu czworonożnych przyjaciół byli Liam Lawrence i Darren Barnard.
Pierwszy z nich przypadkowo nadepnął na psa, natomiast drugi poślizgnął
się na kałuży moczu pozostawianą przez swego pupila. W ten sposób obaj
zapewnili sobie przerwę w występach.
Jednym z największych
pechowców był bez wątpienia Emerson, który, podobnie jak wcześniej
wspomniany Canizares, z powodu kontuzji nie zagrał na mundialu w Korei i
Japonii. Podczas gry z kolegami z reprezentacji postanowił stanąć na
bramce, a podczas jednej z interwencji upadł na tyle niefortunnie, że
doznał urazu. W efekcie ominął go zwycięski dla jego drużyny turniej,
podczas którego miał być jej kapitanem, a więc człowiekiem, który
powinien podnieść najważniejsze trofeum w piłce nożnej.
Jari
Litmanen to prawdopodobnie najlepszy i najbardziej rozpoznawalny
zawodnik w historii fińskiego futbolu. Jednym z zespołów, w których
legendarny Fin miał przyjemność występować, jest szwedzkie Malmoe.
Pewnego dnia, prezes tego klubu tak nieudolnie otwierał piwo, że trafił
kapslem prosto w oko Litmanena. Na tyle precyzyjnie, że snajper przez
kilka miesięcy miał naprawdę poważne problemy z widzeniem.
Ludzie
dość często utożsamiają piłkarzy z wizerunkiem niezbyt rozgarniętych i
mało błyskotliwych, lecz od tej reguły zdarzają się wyjątki. Do takowych
należał Lionel Letizi, czterokrotny reprezentant Francji, który bardzo
lubił grać w scrabble. Niestety, podczas jednej z rozgrywek spadła mu
literka, a Letizi, próbując ją podnieść, nabawił się kontuzji pleców.
Jak
widać, piłkarze nieustannie narażeni są na ryzyko różnych kontuzji i
czasem nie można przewidzieć okoliczności. Niestety, zdarza się, że
przydarzają się one w wyjątkowo niefortunnych momentach.
Portal OpiłceNożnej.pl wsparł nas merytorycznie.
ip